To nie jest blog o samych sukcesach. To blog o drodze do prostoty, w tym o potykaniu się- też. Myślę o organizacji jednocześnie w tle umawiając się na kolejne wymianki. Wymianki, dobra rzecz i cieszę się, że z domu niepotrzebne wywalam, ale mam takie poczucie trzymania wielu srok za ogon. Tu lukam na artykuły z zarządzania czasem i o listach "to do", tu na facebooka, bo kolejne spotkania w grupie wymiankowej, jedną nogą próbuję ćwiczyć, jedną ręką przerzucam angielski a drugą głaszczę dzieci. Się nie da. Może jakiś patent? A może nieco wysiłku z mojej strony? Jakieś postanowienia?
Na przykład takie: dziennie wyrzucam jedną rzecz. Co daje 365 rzeczy w roku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz