sobota, 28 stycznia 2017

Studia - coaching transformacyjny

Jestem sceptyczna, jeśli chodzi o coaching. Nie lubię szarlatanerii i z bólem serca przyznaję, że coaching taką szarlatanerią może być. Dziś w Matrasie na półce królował Mateusz Grzesiak. Wierzę, że tylko krowa nie zmienia poglądów i w ogóle wierzę przecież w rozwój (bo stąd ten blog, sic!), ale metamorfoza Grzesiaka jest zaskakująca. Mam tylko nadzieję, że jeśli w którejś z jego grup znajdzie się osoba z depresją, będzie w stanie dokonać właściwego wyboru między łatwą kasą a faktyczną pomocą takiej osobie i chociaż wskazanie, gdzie może uzyskać pomoc.

Długo rozważałam podjęcie kolejnego kroku w kierunku rozwoju, zgodnie z pasją i koncepcją na życie. Podobnie długo rozważałam socjoterapię i choć mogłam mieć wątpliwość, co do samej uczelni, nie mogłam kwestionować podwalin, na których socjoterapia wyrosła i których poznanie sprawiło, że ruszyłam dalej, ja i Syn. Cała nasza rodzina.

Mocno stąpam po ziemi i zbyt mocno szukam w rzetelnych źródłach, by ufać każdemu, kto się coachem nazywa.  Chciałam podjąć studia psychologiczne - to ciężka decyzja, gdy ma się 43 lata. Oczywiście nie kwestionuję wieku jako niestosownego na początki. Po prostu chcę poznać sedno sprawy. Nie bawić się w historię myśli psychologicznej i wszystkie te lektoraty i wu-efy. Ja chcę wiedzę i praktykę. Chcę mieć umiejętności i rzetelną wiedzę.



Prześwietliłam "coaching transformacyjny". To coś, co może tym sednem być. O zmianie, o nawykach. Jak wspierać ludzi, by odnaleźli moc zmiany w sobie. Małymi kroczkami. Nie na HURRA. Nie na zasadzie "kto ci kurwa ukradł marzenia?".

Złożyłam papiery na studia i mam nadzieję, że będzie to właśnie TO, co wzmocni mnie w uprawianiu selfcoachingu i pozwoli na pomoc innym. Zajęcia mają być głównie warsztatowe. Mam wielkie oczekiwania. Mam nadzieję, że będzie to spójne ze wszystkim, co poznałam i w co wierzę, bo przetestowałam.


Złożyłam również podanie o coś w rodzaju stażu. Nawet nie stażu. Zaproponowałam swoją pomoc w jednym z ośrodków przy wsparciu rodziców z Zespołem Aspergera. Prowadzenie grup socjoterapeutycznych nie wyklucza prowadzenia grup dla dorosłych a doświadczenie z Aspergerem mam spore. Mogę pomóc rodzicom i jednocześnie zdobyć doświadczenie w prowadzeniu grup, mam nadzieję pod czujnym okiem psychologa. Wiedza to jedno a umiejętności to drugie. Nie wiem jeszcze jak pogodzę wszystkie moje zajęcia, ale mocno wierzę, że ma to sens.

Zatem czekam na wieści z uczelni.


www.wartosciowo.blogspot.com, samoświadomość, automotywacja,





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...